poniedziałek, 22 grudnia 2014

Wesołych Świąt :)



Z okazji świąt Bożego Narodzenia składamy Wam życzenia miłości,
spokoju, wszelkiego dobra. Abyśmy dla siebie nawzajem byli pełni życzliwości
i zrozumienia. A także życzenia wszelkiej pomyślności w Nowym 2015 Roku.





fot. Marlena K.


U nas już czuć święta od soboty - choinka wystrojona, robiliśmy to wspólnie, córka z zapałem wieszała ozdoby, natomiast Tomek był bardzo zainteresowana wszelkimi łańcuchami, wstążkami i bobkami ze sznureczkami - dlaczego? Wszystko nadawał się idealnie do zrobienia sobie machacza i machania nim sobie przed oczami. To jest nasz problem który staramy się wyeliminować, machaniem stymuluje się, a to nie jest dobre - czasami ma dzień że nie można wyrwać mu z ręki machacza a on tylko na niego patrzy, ale w sobotę było bardziej na wesoło :)

 oto nasza choinka w całej okazałości :)


WESOŁYCH ŚWIĄT

życzą

Tomek z Rodziną :)





sobota, 20 grudnia 2014

Tomek chory.

źródło
Tomek chory - zaczęło się niewinnie w czwartek, kaszel. Taki nieprzyjemny, gardłowy. Zaraz poszliśmy do pani doktor, i okazało się że jednak to sprawa poważniejsza - Tomek dostał antybiotyk. Zaczął gorączkować - bardzo wysoko, nocą z czwartku na piątek, cały piątek i jeszcze dzisiejszej nocy, wczoraj przeleżała cały dzień, ale dziś już o wiele lepiej - gorączki nie ma, i wrócił mu apetyt. Jednak widać, że jest bardziej nakręcony, krzyczący, nie może się skupić, połączenie jego leków z antybiotykiem i innymi kropelkami i syropkami dało efekt piorunujący. Ale najważniejsze że jest lepiej, że antybiotyk działa :)





sobota, 13 grudnia 2014

"Piernikowy" dzień :)

fot. Jerzy K.


Dzisiaj zrobiliśmy sobie dzień "piernikowy" :) Zakupiłam w Biedronce pakiet pierniki + lukrowe pisaki (4 kolory), przygotowaliśmy się jak należy, deseczki na pierniki i fartuszki kucharskie :) 

Kasia i Tomek siedli do stoliczka i zaczęła się "praca" nad piernikami, a ponieważ lukrowe pisaki trzeba było mocno naciskać, ja stałam z tyłu za Tomkiem i jako jego cień pomagałam mu naciskać pisaki i kolorować pierniki :) Początek był trudny, Tomek nie był zainteresowany lukrowaniem pierników, ale w trakcie zabawy zaczął się interesować i był zadowolony :) Po skończonej "pracy" wziął swoja deseczkę i poszedł wsadzić ją do piekarnika, udawaliśmy ze je upiekliśmy, bardzo się cieszył, wąchał je i chwalił się nimi wszystkim - bardzo się z nich cieszył :)

A oto nasza fotorelacja z "piernikowego" dnia :)




fot. Jerzy K.

fot. Jerzy K.

fot. Jerzy K.

fot. Jerzy K.

fot. Marlena K.

fot. Marlena K. - Pierniki Tomka

fot. Marlena K. - Pierniki Kasi





wtorek, 9 grudnia 2014

Mowa, a komunikacja.

fot. Jerzy K.

Tomek nie mówi, ale pojawiają się pojedyncze samogłoski i sylaby, stara się i próbuje - a nawet próbuje powiedzieć pierwsze zdanie - Ma..ma ma..ma da da ti.  (Mama daj telewizor - czyli włącz telewizor). Na początku było dla mnie bardzo to ważne żeby zaczął mówić, no bo przecież jak będziemy się dogadywać, no nie mówi. Właśnie brak mowy był jednym z pierwszych czynników na który zwróciliśmy uwagę, nie mówi, no nie mówi - co to będzie. No nic nie będzie. 

Ale tak naprawdę dużo czasu zajęło mi zrozumienie tego że jeżeli zacznie mówić to nie koniecznie będziemy się komunikować. Mogą pojawić się słowa które będzie wypowiadał bez składu i ładu, a komunikacja? No właśnie - komunikacja, ma polegać na tym że ja będę go rozumieć, będę wiedziała czego chce, czego nie chce, a on będzie mnie rozumiał. Więc jak sobie dajemy radę?

A dajemy i to bardzo dobrze :) Mamy program do komunikacji PECS - o samym programie ze zdjęciami napisze Wam innym razem, teraz ogólnikowo powiem że jest to program związany z obrazkami, on pokazuje na pasku np: Chcę pociąg - i mamy obrazem "chcę" i "pociąg". Wprowadzamy nowe elementy i uważam że idzie nam dobrze - a najważniejsze jest to że się komunikujemy. Nie ma już stania i pokazywania palcem na półki w kuchni że chcę to czy tamto a my zgadywaliśmy o co może chodzić. Idziemy do przodu :)


poniedziałek, 1 grudnia 2014

Sygnały autyzmu ...

Znalazłam w sieci ciekawy rysunek pt. "Sygnały autyzmu", oczywiście jeżeli dziecko lubi swój czerwony kubeczek i czerwone autko nie musi być to od razu oznaką autyzmu, ale jeżeli już nakłada się kilka dziwnych i niekontrolowanych zachowań może być to oznaka że trzeba udać się do specjalistów, którzy po licznych obserwacjach i badaniach postawią diagnozę. 

Tomek miał diagnozę gdy miał już trzy latka, myślę że był to ostatni dzwonek by zacząć działać, a wiadomo im wcześniej tym lepiej, niestety nie "wyłapaliśmy" wcześniej tych oznak. Zdawaliśmy sobie sprawę że te jego zachowania nie są do końca takie jak powinny być - bo przecież brak mowy nie musi oznaczać że coś jest nie tak, ale znajdowaliśmy na nie różne wytłumaczenia. Teraz jak patrzę na ten rysunek, to na każdym obrazku widzę Tomka i jego zachowania, dodałabym jeszcze agresję (krzyk, szczypanie, gryzienie) - wtedy nie zdawaliśmy sobie sprawy z tych jego zachowań, całe szczęście że w końcu je dostrzegliśmy i zrozumieliśmy że coś jest nie tak. Diagnoza - myślę że dla każdego rodzica który dowiaduje się że jego dziecko jest chore, jest trudna i ciężko się z nią pogodzić, ale trzeba wierzyć i walczyć.


źródło